Konwencja o statusie prawnym Morza Kaspijskiego została w końcu podpisana!

Udostępnij

W niedzielę przywódcy Rosji, Kazachstanu, Iranu, Turkmenistanu oraz Azerbejdżanu podpisali konwencję dotyczącą statusu prawnego Morza Kaspijskiego. Warto dodać, że prace nad tym dokumentem trwały od... 1996 roku. Jakie będą skutki tego wydarzenia? Główny obszar powierzchni wód Morza Kaspijskiego pozostanie w powszechnym użytku. Natomiast dno i podglebie będą podzielone pomiędzy sąsiadujące ze sobą państwa na działki. Takie aspekty, jak żegluga, rybołówstwo, układanie ruf czy badania naukowe będą odbywać się zgodnie z ustaleniami krajów "Kaspijskiej Piątki".

Jeden z punktów dokumentu przewiduje też zakaz przebywania na Morzu Kaspijskim państwa spoza krajów wymienionych powyżej. Państwa "Kaspijskiej Piątki" dostały prawo na budowanie sztucznych wysp oraz obszarów bezpieczeństwa. Nie mogą one rozpościerać się jednak na więcej niż 500 m (odległość będzie mierzona z każdego punktu na zewnętrznej krawędzi sztucznych wysp, konstrukcji czy urządzeń).

Dziennikarze francuskiego dziennika uważają, że trwające ponad 20 lat negocjacje zakończyły się historycznym porozumieniem. Co ciekawe, zadecydował o tym dopiero piąty szczyt szefów wyżej wymienionych państw. "Le Monde" ocenia też, że Rosja w pewnych aspektach straciła, ale zyskała jednocześnie pozycję dominującą pod względem militarnym w tym regionie. 

Kiedyś Morze Kaspijskie było we władaniu Związku Radzieckiego i Iranu. Wraz z rozkładem ZSRR sytuacja mocno się skomplikowała. Państwa nie potrafiły się bowiem ze sobą dogadać. Jak uważa dziennik "Le Monde", nowa konwencja nie rozwiązuje wszystkich problemów największego jeziora na świecie. Spowoduje jednak zmniejszenie napięcia w tym regionie, w którym nie brakuje między innymi ropy naftowej i gazu ziemnego.

konwencja o statusie Morza Kaspijskiego

Trzeba podkreślić, że konwencja nadaje Morzu Kaspijskiemu specjalny status prawny. Zaangażowane państwowe podzielą między sobą morskie oraz podwodne zasoby. Według ekspertów pewne państwa mogą zyskać na tym dokumencie więcej niż pozostałe. Przykładem jest Turkmenistan. Wszystko dlatego, że decydenci tego kraju zamierzają położyć na dnie jeziora rurociąg - będzie nim transportowany gaz z Azerbejdżanu w kierunku Europy. Wcześniej ten projekt napotkał na opór ze strony innych państw. Teraz także Rosja czy Iran mogą sprzeciwić się temu planowi ze względów finansowych.

To jednak tylko jedna strona medalu. Analityk John Roberts z Rady Atlantyckiej twierdzi, że Rosjanie w przypadku strat na jednym polu, zyskają na drugim. Umocnią bowiem wizerunek państwa potrafiącego budować porozumienia dyplomatyczne. To nie wszystko. Konwencja powinna zagwarantować Rosji dominacja militarną w tym regionie. Wszystko dlatego, że państwa trzecie nie mogą posiadać baz wojennych w rejonie Morza Kaspijskiego.

Francuski dziennik zwraca uwagę także na to, że konwencja pozwoli zachować różnorodność ekologiczną w regionie. Wprowadzony między innymi limit na kawior może bowiem zwiększyć na przykłady populację bieługi itp.