Najbliższa nam gwiazda od lat nurtuje naukowców. Obecnie w kierunku Słońca wędruje sonda Parker Solar Probe, którą wysłała NASA. W przyszłym roku podobne działania zaaranżuje ESA (Europejska Agencja Kosmiczna).
Szacuje się, że konstrukcja będzie musiała sprostać temperaturom dochodzącym do 1400 stopni Celsjusza oraz rozpędzonym cząstkom, tworzącym tzw. wiatr słoneczny. Eugene Parker to wybitny astrofizyk, którego nazwiskiem ochrzczono sondę. Dlaczego misja rozpoczęła się dopiero teraz? Ponieważ dzięki bardzo lekkiej piance izolacyjnej, możliwe stało się stworzenie odpowiednich osłon pojazdu kosmicznego.
SKĄD TEN WIATR?
Poznanie Słońca jest bardzo ważne ze względu na coraz szerszy wpływ zjawisk słonecznych na ziemską technologię. To intrygująca gwiazda, która uwalnia olbrzymie ilości energii (386 miliardów megawatów na sekundę) oraz jest większa ponad milion razy od naszej Ziemi.
Wysoka temperatura tyczy się tzw. korony słonecznej, która rozgrzewa się do kilku milionów stopni Celsjusza. Niewiele osób wie, ale na powierzchni gwiazdy panują temperatury ,,zaledwie" kilku tysięcy stopni.
Wspomniana korona słoneczna jest zbudowana z rozgrzanego gazu, który odrywa się od gwiazdy i leci w kosmos. To źródło tzw. wiatru słonecznego, czyli zjawiska nadal mało znanego. Wiadomo o nim na pewno to, że ,,odciska" pole magnetyczne gwiazdy oraz wpływa na ziemskie życie w postaci zorzy polarnych oraz okresowych zakłóceń.
PRZYGOTUJMY SIĘ NA KŁOPOTY
Duże zagrożenie widzi się przede wszystkim w tzw. koronalnych wyrzutach masy (CME). To potężne obłoki plazmy, które mają tak silne pole magnetyczne, iż zagrażają naturalnej ochronie naszej planety (czyli atmosferze Ziemi).
Skutki CME mogą odczuć astronauci, pasażerowie samolotów oraz każdy z nas. Na co dzień korzystamy z systemów GPS, szybkiego internetu, cyfrowej telewizji oraz energii elektrycznej. Zaburzenie magnetyczne może wpłynąć na wszystkie te elementy, znacząco utrudniając nam życie. Naukowcy monitorują na bieżąco sytuację, ale dzięki sondom mogą poznać lepiej zjawiska zachodzące na najbliższej nam gwieździe.
TARCZA Z WĘGLOWEJ PIANKI
Parker Solar Probe będzie obiektem, który człowiek wysłał najbliżej Słońca. Aby taki zabieg się udał, trzeba było wykonać cały szereg obliczeń. Profesor Parker opracował sposób na spowolnienie sondy, ponieważ lot w kierunku Słońca odbywa się w dwóch cyklach:
- start z Ziemi przy dużej prędkości,
- wyhamowanie w celu wejścia na odpowiednią orbitę.
Sonda osiągnie prędkość 720 tys. km/godz. i będzie osłaniana przy pomocy specjalnej tarczy z pianki węglowej. Jej misja potrwa siedem lat, a wszystkie dane zapisze w postaci twardej. Jest zasilana przy pomocy baterii słonecznych.
TELESKOP ZA MERKURYM
Druga misja w kosmosie sfotografuje powierzchnię najbliższej nam gwiazdy oraz zbada zjawiska na jej powierzchni. Solar Orbiter w świetny sposób uzupełni dane pozyskane dzięki Parker Solar Probe. Będzie poruszała się w sferze nie tak gorącej (ponad 500 stopni Celsjusza), ale nadal stanowiącej wyzwanie dla konstruktorów. Przygotowali oni specjalną substancję SolarBlack, którą opracowała na potrzeby misji firma Enbio.
Wyniki badań pomogą nie tylko rozpoznać zjawiska, ale także odpowiednio szybko ostrzec przed ewentualnymi eksplozjami na Słońcu. Szacuje się, że obecny czas 1 godziny, zostanie zastąpiony nawet 1 dniowym okresem wyprzedzenia. Pozwoli to na zabezpieczenie kluczowych struktur, znajdujących się na naszej planecie, o czym wspomina profesor Stanisławska (dyrektor centrum badań kosmicznych PAN w Warszawie).